wtorek, 9 lipca 2019


James Bowen 

KOT BOB I JA 

Jedna z najmilszych książek jaką czytałem ostatnimi laty. Gdyby nie zdjęcia i film myślałbym, że historia została zgrabnie zmyślona. Ale wszystko, co zostało w niej opisane wydarzyło się w rzeczywistości. James (gość ze zdjęcia), młody, bezrobotny uliczny muzyk staczał się po równi pochyłej ku najciemniejszym odmętom życiowej degrengolady. Rozłożyły go narkotyki. Jedyną nadzieję na podźwignięcie się z tego grajdołka przynosi niespodziewanie bezdomny, rudy kot Bob. James postanawia się nim zaopiekować, choć nie ma grosza przy duszy. Wkrótce okazuje się, że to jednak Bob opiekuje się Jamesem, gdyż nadaje sens jego życiu. Towarzyszy mu w graniu na ulicy i przy sprzedaży gazet z fundacji pomagającej bezrobotnym. Kot Bob sprawia, że James staje się rozpoznawalny i lubiany przez przechodniów. Powoli zaczyna wychodzić z dołka. Jest to historia z happy endem, której czytanie uwalnia dodatkowe endorfiny szczęścia. Po takiej lekturze czytelnik od razu czuje się lepiej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz