piątek, 25 listopada 2022

 








Nina George

KSIĘGA SNÓW

Historia Henrego, Sama i Eddie. Po części także Meddie i Mariefrance. Każde z nich (może poza 13-letnim Samem) patrzy w swoją przeszłość i czegoś żałuje. Dopiero nieszczęśliwy wypadek Henrego i to, że pozostaje w śpiączce staje się pretekstem do odkrywania przez bohaterów powieści prawdy o prawdziwym szczęściu. Podróż w poszukiwaniu miłości utkana jest z wewnętrznych monologów, retrospekcji, filozoficznych przemyśleń, alternatywnych zdarzeń. Odbywa się w konwencji snu gdzieś na granicy życia i śmierci. Nie jest to może zbyt porywająca fabuła, ale nadzieja, która niczym cienka niteczka wisi nad losami Henrego, a także Meddie jest tym, co nie pozwala oderwać się od lektury. 

Dużo mądrości w tej książce. Dużo też żalu do tego, czego nie da się już odwrócić, naprawić, przeżyć raz jeszcze. 

,,Księga snów" to jedna z tych książek, którą po skończeniu czytania trudno tak od razu odłożyć na półkę. Ta powieść zostaje na dłużej z czytelnikiem.

poniedziałek, 7 listopada 2022


 






Magdalena Okraska

NIE MA I NIE BĘDZIE


,,Nie ma i nie będzie" - to dołujący wręcz tytuł, który sugeruje, że optymizmu w tej lekturze nie należy się spodziewać. Magdalena Okraska podjęła się całkiem interesującej misji zwiedzenia i opisania miast, osiedli które za czasów PRL-u tętniły życiem, a teraz po zamknięciu kopalni, czy kombinatów - molochów zamierają i niszczeją. Autorka opisuje m.in. Wałbrzych, Tarnobrzeg, Myszków, Włocławek, Ozorków, Będzin. Schemat opisów jest bardzo podobny. Była kiedyś fabryka, która zatrudniała tysiące pracowników, powstawało osiedle z wielkiej płyty, przedszkole, stołówki, kino. Nastała gospodarka rynkowa, zakład upadł, stołówki zlikwidowano, kino zamknięto. Nie ma nic poza blokowiskiem i sklepami ,,Żabki". Młodzi uciekają z takich miejsc, zostają sami emeryci. Taki obraz wyłania się niemal z każdej relacji - wycieczki.

W tych wszystkich opowieściach zabrakło mi odrobiny reporterskiego zacięcia, intrygujących historii ludzi, którzy choćby jak pan Zbyszek z Wałbrzycha mają rzeczywiście coś interesującego do wspominania. Na marginesie ,,Nie ma i nie będzie - węgla. Wałbrzych" to najciekawszy rozdział całej książki. To, że autorka przemoczyła sobie buty podczas włóczęgi i znalazła adres pani, która już nie żyje i która mogła mieć coś interesującego do opowiedzenia jest już dla mnie jako czytelnika mniej ciekawe. Trochę szkoda, bo tematyka mnie zainteresowała i zachęciła do lektury. Niestety z książki niewiele wyniosłem, poza dołującym przekonaniem, że dobrze to już było kiedyś i lepiej nigdy nie będzie.

piątek, 4 listopada 2022


 






Serhij Żadan

HYMN DEMOKRATYCZNEJ MŁODZIEŻY

Według opisu z okładki ,,Hymn demokratycznej młodzieży" to liryczna opowieść o okrutnej, a niekiedy zabawnej rzeczywistości postsowieckiej Ukrainy. Na ten opis dałem się ,,złapać" w czytelnicze sidła i przyznać muszę, że nie żałuję tego ani trochę. Ten groteskowy hymn Serhija Żadana niczym punckowo-rockowa ballada wiedzie po meandrach autorskiej myśli, która próbując oddać realia współczesnego życia gdzieś w okolicach Charkowa ucieka w przeróżne przemyślenia, opisy, dygresje, zasłyszane historyjki i wspomnienia w sześciu opowiadaniach zawarte. Bywa to wszystko  niekiedy przegadane, ale też i pourywane, niedokończone, czasem przynudnawe, ale też i zabawne do rozpuku. Szybka akcja, migawki, skojarzenia i przydługie wywody zdaje się donikąd nie prowadzące. A jednak to wszystko ma swój koloryt i przykuwającą uwagę  myśl przewodnią: jak się odnaleźć w realiach współczesnego świata, w tym na wpół dzikim, na wpół karykaturalnym wymiarze wolnorynkowej gospodarki rodzącej się na gruzach postsowieckiego społeczeństwa. 

Autorowi jestem ogromnie wdzięczny za opis biznesowych perypetii braci Lichujów i wyprawy ich siostrzeńca Iwana na ekumeniczny kongres do Budapesztu. Dawno już tak się nie uśmiałem jak podczas tej lektury.