niedziela, 22 maja 2022


 






Fredrik Backman

NIESPOKOJNI LUDZIE

Historia najgorszego napadu na bank i najgorszej akcji wzięcia zakładników w mieszkaniu na sprzedaż. Do tego dwójka policjantów: ojciec i syn, którzy kompletnie nie radzą sobie z ułożeniem stosunków między sobą oraz z rozwikłaniem zagadki gdzie zniknął rabuś? Czy to przepis na udaną powieść? I tak i nie... 
Z jednej strony mamy skomplikowany scenariusz w którym nic nie jest takie, jakie mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Kim jest dziwny rabuś, który nie zna się ani na rabunku, ani nie potrafi sensownie wytłumaczyć po co wziął zakładników? Czy znaleziony na klatce schodowej dziecięcy rysunek przedstawiający małpkę, żabkę i łosia będzie kluczem do rozwiązania zagadki? Wzięci na zakładników potencjalni kupcy oglądający na dzień przed sylwestrem mieszkanie wydają się zbieraniną przypadkowych osób. Ale czy na pewno? Skaczący z mostu samobójca, jak uprzedził w pierwszym rozdziale autor, nie ma nic wspólnego z dalszymi losami bohaterów. Czy jednak autor nie wodzi nas za nos i nie droczy się z czytelnikiem? 
Z drugiej strony jeżeli spodziewamy się lekkiej, zabawnej lektury to lepiej nie idźmy tym tropem. Psychologiczne portrety, skomplikowane relacje, ludzkie dramaty - to dostajemy w dalszej części powieści. Nieudolne przesłuchania poszczególnych świadków prowadzone przez policjantów drażnią do tego stopnia, że chciałoby się krzyczeć: co za idioci! 
Na szczęście mamy zakończenie, które próbuje te wszystkie zagmatwane wątki, wszystkie sprawy i rzeczy, które pojawiają się w fabule połączyć w jedną nić. Dla mnie to jednak było na tyle pokomplikowane, że po skończeniu czytania nabrałem ochoty na powtórne zagłębienie się w książkę, żeby lepiej wszystko zrozumieć.


 






Barbara Włodarczyk

NIE MA JEDNEJ ROSJI

Czytając zapis telewizyjnych reportaży jakie tworzyła Barbara Włodarczyk w latach 2004-2015 można rzeczywiście dojść do wniosku, że ,,nie ma jednej Rosji". Tak, jak wielki jest ten kraj rozciągnięty na dwa kontynenty, tak bardzo różni od siebie są bohaterowie poszczególnych odcinków: kreatorka mody Julia i Lidia z potiomkinowskiej wioski, milioner German i bezdomny Wasia z Dworca Jarosławskiego, Iskander motorniczy z moskiewskiego metra i myśliwy Wadim znad Bajkału, pogromca imigrantów Tasak i czarnoskóry radny z głubinki -Jean. Wszyscy oni, choć mają różne poglądy na świat, różne doświadczenia życiowe, tak naprawdę tworzą wielką mozaikę, swoisty kalejdoskop w którym czytelnik może od wewnątrz podglądać współczesną Rosję. Autorka nie tylko opisuje poszczególnych bohaterów ale zagląda do ich mieszkań, chodzi z nimi do pracy, na spotkania. Widzimy biedę prowincji zwanej głubianką, ciasnotę blokowisk w Moskwie, rezydencje bogaczy, domostwo myśliwego, obskurne warunki egzystencji ludzi wysłanych na margines społeczeństwa. I choć w ciągu ostatnich lat wiele się w Rosji zmieniło (nie koniecznie na lepsze), to warto sięgnąć po tę ciekawą książkę by jeszcze lepiej zrozumieć, że Rosja to nie tylko kraj i jego obywatele. Rosja to specyficzny stan umysłu.

czwartek, 5 maja 2022


 











Diane Setterfield

BYŁA SOBIE RZEKA


W Radcot nad Tamizą w gospodzie „Pod Łabędziem” stali bywalcy lubili słuchać różnych opowieści, a najbardziej tych niesamowitych. Tak było zawsze do czasu gdy w progach gospody nie stanął mocno poraniony, wycieńczony mężczyzna, który w rękach tulił zwłoki małej dziewczynki. Rita, która znała się na leczeniu zaopiekowała się rannym, a później nad ranem jako pierwsza odkryła, że dziewczynka jednak żyje. Wkrótce kilka miejscowych osób zaczyna wierzyć, że to zaginiona i cudem ocalona ich córka, wnuczka i siostra.
Podobnie jak rzeka, tak powieść Diane Setterfield płynie wpierw leniwie wąską strużką, by w miarę dalszego biegu zamienić się w wartki, a później coraz bardziej burzliwy nurt akcji. W tym właśnie kryje się cały urok tej niezwykłej książki. Stopniowo wchodzimy w świat różnych historii ludzkich losów, tragedii, smutków, upokorzeń. Patrzymy na życie ludzi związanych z rzeką. Woda daje zarobek, ale też potrafi niszczyć. Łączy ludzi, ale też i zabija. Helena, Antony i Amelia, Rita i Daunt, Robert Armstrong, Bessie i ich wnuczka, Margot i Jonathan, Lilly i Ann. Każda historia to osobny strumień, który w końcu połączy się z innymi w jedną rzekę. Warto dać się ponieść temu nurtowi do końca.