niedziela, 7 listopada 2021














Anna Rybkowska

ŚLADY ŻYCIAS
Tom II. SMAK WIOSNY


Po drugi tom ,,Śladów życia" sięgnąłem z rozpędu mając nadzieję, że po obiecującym pierwszym tomie fabuła dostanie skrzydeł i się ciekawie rozwinie. Tymczasem spotkało mnie rozczarowanie i podobne do losów głównej bohaterki zniechęcenie...

Berenika zasiedliwszy otrzymaną w spadku posiadłość w Nabokowie na Podlasiu popada w wiosenną depresję i apatię. Zdradzona przez swego partnera Brunona, sama nie będąc pod tym względem bez winy, szuka  wsparcia w pogawędkach z miejscowym, starym proboszczem Parazym.  Drugi z kochanków agronom Jakub zastanawia się co takiego jeszcze parę tygodni temu widział w Berenice i się gdzieś ulatnia. Z weterynarzem też raczej nic nie wyjdzie. Pojawiają się za to kolejne zjawy, majaki, jakieś poplątanie czasu i przestrzeni. Na domiar złego na kark bohaterki zwala się cała rodzina z Poznania: rodzice dowiezieni karetką, syn Bartek z chyba niezbyt lubianą synową, lecząca rany po nieudanym związku córka Edyta, skruszony Bruno, a wraz z nim jego eks, eko-żona i ich syn Igor, który ma na wszystko wyje..ne. Istny kogel-mogel, który okazuje się dla mnie zbyt ciężkostrawny. Na szczęście rozdziały są na tyle krótkie, że łyka się je szybko i bez bólu. 

Odniosłem wrażenie, że w ,,Smaku wiosny" więcej jest odautorskich, wynikających z kobiecej wrażliwości rozliczeń z życiem, przemyśleń i swego rodzaju manifestów, niż fabularnych wątków i wciągającej akcji. Może dlatego lepiej się nie męczyć i od razu przejść do tomu trzeciego.

czwartek, 4 listopada 2021

 








Neil Gaiman

NIGDZIEBĄDŹ

Jak przeniknąć do Londynu Pod? Jak poznać alternatywny świat rządzący się swoimi prawami, gdzie takie rzeczy jak kolejka metra, telefon komórkowy, klasztor, czy targ ruchomy mają inne znaczenie niż w świecie "Nad"? Udało się to niejakiemu Richardowi Mayhew, który w odruchu serca pomógł pewnego dnia okaleczonej dziewczynie, która nazywała się "Drzwi". Udzielił jej schronienia w swoim mieszkaniu i odtąd jego życie z nudnej egzystencji "Nad" zmieniło się w ekscytująco-przerażającą podróż w świecie "Pod".

Książka Neila Gaimana "Nigdziebądź" od pierwszych stron porwała mnie w fantastyczny, choć mroczny świat przypominający trochę błądzenie dusz zmarłych po zaświatach.  To jednak nie jest literatura eschatologiczna, a raczej wyobrażenie o alternatywnej rzeczywistości, która czasami miesza się ze światem rzeczywistym. Świat podziemny zorganizowany jest na swój specyficzny sposób i zasiedlony przez różne osobniki podlegające także specyficznej hierarchii. Są więc baronie i krainy, królestwa, są  władcy, przewodnicy, wojownicy, zabójcy, mnisi, pasterze i szczuromówcy... Czytelnik razem z Richardem Mayhew poznaje zaledwie mały fragment, wycinek tego wszystkiego. I to mi się w tej książce podoba najbardziej: pole do rozbudzenia wyobraźni czytelniczej. Historia Drzwi i jej ucieczki przed prześladowcami to zaledwie fragment jakieś większej opowieści, może sagi. Lubię książki, które na zakończenie pozostawiają pewien niedosyt, niedomkniętą furtkę do dalszych losów...

Sam główny bohater powieści - Mayhew jest osobowością dość niejaką, ale jakże ciekawie prezentują się inne postacie: Markiz de Carabas, duet panów Vandemara i Croupa, Stary Bailey. Dla nich warto na pewno sięgnąć po tę niezwykłą opowieść.