Remigiusz Mróz
EKSTREMISTA
Trzecia część przygód Gerarda Edlinga pędzi przez fabułę niczym pociąg ekspresowy. Dziennikarka Gocha Rosa zajmuje się sprawą tajemniczego zniknięcia licealistki. Wpada na trop internetowej grupy dyskusyjnej w której pojawia się motyw kart z tarota. Na jej oczach inny licealista oblewa się benzyną i podpala. Giną inni nastolatkowie, a kiedy Gocha próbuje te fakty połączyć ze sobą zostaje porwana. Jej przyjaciel Edling rusza na pomoc. Musi odszukać tajemniczego ,,Siewcę". Nie ma za wiele czasu.
Myślałem, że wsiadając w ten szalony ekspres fabularny czeka mnie ostra jazda bez trzymanki do samego końca. Jednak gdzieś w połowie czytania książka zamieniła się w podmiejski osobowy, który zalicza wszystkie stacje po kolei. Kto jest ,,Siewcą"? Jak nie ten, to może kto inny... Klasyczna konstrukcja kryminalna. Gerard Edling tym razem podąża śladem lingwistycznym, co wydawać by się mogło dość ciekawym motywem, ale w polskich realiach mało wiarygodnym (gwara spiska - tak pasuje do refugium, jak czysty kintop do przekupki z rynku jeżyckiego). Szkoda, bo niestety sprawdza się stara prawda, że kontynuowanie fascynujących losów głównego bohatera z pierwszej części, w drugiej jeszcze ujdzie, ale w trzeciej jest już tylko jazdą po dobrej reputacji.
Piszę z pewnym przekąsem, bo chciałbym dać więcej gwiazdek za ciekawy pomysł i za to, że książkę się dobrze czyta. W końcu mamy do czynienia z wybitnym autorem, od którego chciałby się też więcej wymagać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz