Keith Gessen
STRASZNY KRAJ
Andriej ma sześć lat gdy wraz z rodzicami i starszym bratem Dimą opuszcza Związek Radziecki i wyjeżdża na stałe do Nowego Jorku. Wraca do Moskwy po dwudziestu siedmiu latach by zająć się dobiegającą osiemdziesiątki babcią Sewą Efraimową, która niedomaga i ma pierwsze oznaki demencji. Jest rok 2008, a pogrążona w drapieżnym kapitalistycznym i paragangsterskim amoku Moskwa w niczym nie przypomina jego sentymentalnych, osnutych na klasycznej, rosyjskiej literaturze wyobrażeń o ojczystej krainie. Sama babcia wmawia wnukowi, że Rosja to "straszny kraj". Andriusza zostaje zmuszony do konfrontacji z brutalną rzeczywistością miasta, brakiem większej gotówki, poczuciem osamotnienia i znalezieniem przyzwoitego zajęcia. Ponadto opieka nad staruszką jest bardzo wymagająca i kłopotliwa. Minie wiele miesięcy zanim Andriej przełamie pierwsze bariery i pozna ludzi, dzięki którym zacznie dostrzegać, że życie w Moskwie może być na swój sposób interesujące.
Niestety, wbrew opisom na okładce książka sama w sobie nie jest ani tak pasjonująca, ani tak zabawna, żeby nie można było się od niej oderwać. Humoru w niej tyle co na babcine lekarstwo, a akademickie dyskursy autora o systemie szkolnictwa wyższego zwyczajnie nużą czytelnika. Niemniej fabuła stopniowo wciąga, a finał warty jest dobrnięcia do końca książki.
Dla mnie ta powieść miała swój dodatkowy walor sentymentalny. Miałem możliwość dwukrotnego pobytu w Moskwie mniej więcej w tym samym czasie, co fabuła książki. Opisane w niej sytuacje dają rzeczywisty, prawdziwy obraz stolicy Rosji, który dla ,,inostrańca" może być prawdziwym szokiem. Dodatkowo, dziś w dobie rosyjskiej agresji na Ukrainę, tytuł książki nabiera niemalże symbolicznego znaczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz