poniedziałek, 27 stycznia 2025

 










Jarosław Borszewicz

MROKI



"Po pięćdziesiątce całkowicie utraciłem apatyt na życie. I nawet zimą nie odczuwałem już głodu wiosny, ani nawet miłości, a mając do wyboru sen i jawę, bez wahania wybierałem sen..."

Och, jakże wciągająca jest ta cała ,,powieśćjoza" wyłaniająca się z ,,Mroków" duszy samego Jarosława Borszewicza. Czytam, chłonę, dziwuję się, odkładam, a potem coś zmusza mnie bym sięgnął i znowu czytał. Du, du, du...

Duet Zezowaty - urodzony sześciokrotnie, dorożkarz, obecnie w trakcie rozwodu... z samym sobą. Życie jako ucieczka od śmierci, czy śmierć jako ucieczka od życia? Odwieczny dylemat.

Wspomnienia bolą, ale są też świadkiem życia. Przeżycia. Wilki wspomnień w ,,Mrokach" zaludniają postacie: Nieobecnej, Moniki, Wiktora, Dawida, Pierwszej oraz pasażerów dorożki. Kim są, kim byli, czy istnieli naprawdę?

Czy można wejść w ,,Mroki" bohatera, który nie przez przypadek nazywa siebie Duetem i strać się je zrozumieć, poskładać, skleić w jedno życie? Nie, wiem czy w ogóle warto? A może po prostu się w nie wsłuchać, może odnaleźć tam skrawki samego siebie... A może, tak jak ja to zrobiłem, po przeczytaniu ostatniego zdania, ostatniej kropki wrócić na początek i zacząć czytać od nowa? Dać się ponieść...

środa, 22 stycznia 2025

 









Maciej Siembieda

KAIROS

Uchwycić Kairosa - mityczne bóstwo szczęścia, to pragnienie chyba każdego z nas. Co jednak, gdy w czasie zawieruchy wojennej prawdziwe szczęście oznacza wymykanie się prosto spod kosy śmierci?

,,Kairos" Macieja Siembiedy to opowieść o urodzonych przed wojną na Górnym Śląsku dwóch kuzynach o nazwisku Pyka: Walterze i Bernardzie. To opowieść, która przeplata się z niełatwą historią o trudnych losach Ślązaków podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu. Obu kuzynów łączy miłość do futbolu, dzielą natomiast sympatie narodowościowe, poglądy polityczne, a nawet rodzinne historie. Wojna rzuca ich między walczące strony od Lwowa, przez III Rzeszę, aż po Grecję, Turcję i Egipt. Po wojnie obaj wracają do kraju rządzonego już przez komunistów. Każdy z nich ma jednak inną wizję na uchwycenie swojego Kairosa. Mimo to ich losy wciąż jakby w nieunikniony sposób się przeplatają.

Ciekawa fabuła, którą się dobrze czyta. Jedna przygoda, goni drugą. Opisane w książce wydarzenia, choć osadzone w historycznych realiach brzmią trochę jak fantastyczne przygody Franciszka Dolasa. Dopiero po przeczytaniu Posłowia zrozumiałem, że takie rzeczy miały prawo i mogły przydarzyć się na prawdę.

Jedyny przytyk do autora, to ten, że w jednej książce chciał połączyć za dużo sensacyjnych wątków. Choć wszystko łączy się oczywiście w logiczną całość, to jednak nadmiar historycznych smaczków sprawia wrażenie upychania ich w fabule nieco na siłę. Sprawa matematycznych notatek profesora Ulma, czy naukowa działalność generała Sylwestra Kaliskiego aż prosiłaby się na materiał na osobną książkę.

wtorek, 7 stycznia 2025

 












Max Czornyj

OBCY


,,Najpierw był raj. Lecz raj był tylko przedsionkiem piekła".

Książka, która nie nastraja optymizmem, a wręcz przeciwnie. Sączy w czytelniczy umysł niepokój, zatrutą myśl o narodzinach zła, o zamkniętym kręgu przemocy z którego nie ma wyjścia.

Rodzina Retlow - przesiedleńcy z Kazachstanu próbują znaleźć swoje nowe miejsce na ziemi na głębokiej polskiej prowincji. Spokojna wioska, ot kilka domów, kilka miejscowych rodzin, których można zaprosić na sąsiedzkiego grilla. Rodzina Retlow: Norbert, Ałtynaj i ich dwójka dzieci: Alfred i Mała Maria nie pasują jednak do obrazu jakie tworzy miejscowa społeczność. Od razu widać, że miejscowi traktują ich jak obcych. Wyglądają inaczej, mówią inaczej, hołdują innym tradycjom... Złowróżbna spirala niechęci zaczyna się rozkręcać przechodząc w jawną agresję i bestialstwo. To wszystko nie może się dobrze skończyć...

Mało jest książek, które żałuję, że po nie sięgnąłem. Niestety, ta powieść do nich należy. Choć dobrze napisana z intrygującą fabułą, jej przesłanie wprowadziło mnie w stan niepokoju. Chciałbym jak najszybciej odłożyć tę książkę w najciemniejszy zakamarek biblioteczki, zapomnieć i nigdy do niej nie wracać. Nawet tłumacząc sobie, że to literacka fikcja. Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie chcę wierzyć, że w człowieku tkwi tylko samo zło.