Piotr Głuchowski
ZNIKNIĘCIE PREZESA
Kryminał polityczny osadzony we współczesnych realiach z czołowym politykiem polskiej prawicy w roli głównej to niewątpliwie chwytliwy pomysł na powieść. Opisywanie kulisów polskiej polityki wewnętrznej jest trudnym zadaniem pisarskim. Łatwo popaść w przesadny patos albo w parodię lub wręcz kabaretowy ton. Autor jednak, jako wytrawny publicysta i reporter, stworzył własną koncepcję fabularną, która się dość dobrze broni. Wątek fabularny jest na tyle wiarygodny, że z przerażeniem myślę, że mógłby przydarzyć się naprawdę. I to jest niewątpliwie plus tej powieści. Minusem jest zbyt przesadny język pełen niezrozumiałych pojęć technicznej nowomowy, skrótów myślowych, abstrakcyjnych wręcz porównań i rozbudowanych przekleństw. Infantylizacja nazwisk bohaterów też ani śmieszy, ani zachwyca. Wydaje się, że polityczne tyrady zawarte w książce są frustracyjną emanacją poglądów autora na współczesną scenę polityczną w Polsce. Warto jednak przebrnąć przez to, by dotrzeć do zakończenia. To kolejny plus dla tej powieści. Znów ma się wrażenie, że wszystko jest jak najbardziej realistyczne. I tak jak w życiu okazuje się, że król jest nagi.